"Od Sassy:
To koniec naszej znajomości. Nie dzwoń, nie pisz. Musimy to skończyć. Przepraszam.
Nogi się pode mną ugięły."
Przeczytałam wiadomość jeszcze kilka razy. Próbowałem się dodzwonić do dziewczyny ale bezskutecznie. Rzuciłem telefon na sofę a sam opadłem na krzesło w kuchni. Poszedłem się ubrać się w łazience i wróciłem na stare miejsce. Wziąłem szklankę w której stało jeszcze trochę alkoholu z wczoraj i napiłem się.
Nagle poczułem, że ktoś musnął mój policzek.Odwróciłem się i zobaczyłem przed sobą Kingę. Spojrzałem na nią dość dziwnym wzrokiem. Nie wiem dlaczego mnie całowała ani dlaczego rano obudziłem się w jej objęciach.
-Jak się spało misiu?
-Misiu? A no dobrze. Kacper się obudził?-próbowałem zmienić temat. Pokiwała twierdząco głową i pokazała ręką, że jest w sypialni. Wstałem i skierowałem się w stronę pokoju a po drodze minąłem się z Klaudią.
-Hej stary, musimy pogadać. Co ja wczoraj robiłem. Że w sensie z Kingą?
-Nie wiem czy to sprawa alkoholu, czy ci się podoba ale nieźle zaszalałeś. A mówiłeś, że nie szukasz dziewczyny.
-A możesz mnie oświecić co dokładnie?-byłem ciekawy co ma na myśli.
-No jak zaczęła się "zabawa"-palcami zrobił cudzysłów.-alkohol się polał, ty i Kinga strasznie się do siebie kleiliście. Jak tańczyliście, ocierała się o ciebie. Nie protestowałeś zbytnio. W którymś momencie ja z Klaudią wyszliśmy po coś do jedzenia do nocnego. Nie wiem co wy tam robiliście dokładnie, ale jak przyszliśmy do domu to Kinga siedziała ci na kolanach i się obściskiwaliście. - zatkało mnie.
-Ale skończyło się tylko na obściskiwaniu?
-Tak, potem poszliśmy do sypialni i oglądaliśmy film. Po wszystkim poszliśmy spać. - chociaż tyle.
-Dzięki, ja teraz spadam na chatę.-podziękowałem.Poszedłem po telefon. Pożegnałem się ze wszystkimi. Kingi nie ominąłem ale było to przyjacielskie przytulenie tak jak z Klaudią. Z Kacprem przybiłem piątkę i wyszedłem.
-Hej mamo!-jedyne co odpowiedziało mi to cisza. Oczywiście nikogo nie ma. Pewnie jest u swojego partnera. Wszedłem do siebie do pokoju. Opadłem na łóżko. Myślałem nad sytuacją z Kingą. Nic z tego nie będzie to pewne. Ale zastanawiało mnie, dlaczego stało się tak a nie inaczej. Byłem, aż tak pijany? Możliwe.
Ktoś zapukał do drzwi, a ja niechętnie wstałem i poszedłem zobaczyć kto to. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem Sassy.
-Hej, Sassy dlaczego..-urwałem ponieważ mi przerwała.
-Masz może maść przeciwbólową?
-Tak, powinienem mieć. Wejdź.
-Nie dzięki poczekam tu.-przytaknąłem i skierowałem się do toalety gdzie miałem różne leki. Nerwowo przeszukiwałem opakowania w poszukiwaniu maści. Jest. Znalazłem.
Poszedłem do przedpokoju gdzie czekała dziewczyna.
-Proszę.-podałem jej maść.-Porozmawiajmy. Proszę.
-Nie. Dzięki za maść oddam Ci jutro.-odeszła. Zamknąłem za sobą drzwi. Poszedłem do kuchni zrobić sobie obiad. W sumie był gotowy musiałem tylko odgrzać. Mama zawsze twierdziła, że odgrzanie obiadu to i tak za dużo jak dla mnie.Raz spaliłem garnek, bo zapomniałem o zupie, że jest postawiony na ogniu. Tym razem nie zapomnę.
Włączyłem gaz, postawiłem garnek z pomidorową. Wyjęłam telefon i wykręciłem numer Mamy.
-Halo mamo, pamiętasz, że dzisiaj nocują u nas Mati i Adam?-wolałem jej przypomnieć niże potem robić z tego aferę.
-Tak pamiętam. Mnie i tak nie ma w domu. Ja kończę bo wychodzę do kina. Pa.
-Pa. Miłej zabawy. - rozłączyła się. Wyłączyłem zupę i nalałem trochę do miski.
Po posiłku wstawiłem naczynie do zmywarki.
Wszedłem do messengera i napisałem na grupie do chłopaków o której będą. Od razu dostałem odpowiedź od Mateusza. W sumie to było pytanie czy mógłby wpaść z Anią. Odpisałem, że tak. Mateusz pisze:
Ale Ania umówiła się dzisiaj z Sassy. To nie wiem.
Bez wahania odpisałem, że Ania może przyjść z dziewczyną. Może porozmawia ze mną w końcu.
Zbliżała się 21 a do drzwi ktoś zapukał. Spodziewałam się całej bandy. Tak też było. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem Mateusza z Anią. Adama z Natalią. Nie widziałem Sassy.
-Hej wejdźcie. Ania gdzie zgubiłaś Sassy?-zapytałem z ciekawości.
-Poszła na chwilę do domu. Chyba po twoją maść czy coś. - odpowiedziała. Ulżyło mi. Goście poszli do mnie do pokoju. Ja w tym czasie nalałem do szklanek sok pomarańczowy. Najpierw zaniosłem 2 szklanki z obawą, że rozleję. Nie chciałem ryzykować. Zeszedłem na dół po drugą partię. Ktoś zapukał do drzwi. Domyśliłem się, że to Sassy.
-Otwarte.-usłyszałem tylko jak drzwi się otwierają. Odwróciłem się w ich stronę, aby zobaczyć czy się nie myliłem. Zobaczyłem w drzwiach Sassy.
-Hej. Pomóc ci?-zapytała po chwili niezręcznego milczenia. Odłożyła maść na półkę. Wzięliśmy po 2 szklanki i poszliśmy do mojego pokoju. Wszyscy się przywitali z dziewczyną. Ania z Mateuszem leżeli na łóżku. Natalia siedziała na biurku, Adam na krześle. Ja usiadłem na półce nocnej a Sassy na ziemi. Zapanowała cisza. Nikt nie wiedział co robić. Spoglądałem na każdego po kolei, aż usłyszałem dźwięk mojego telefonu.
-Halo mamo?-zapytałem.
-Zapomniałam ci powiedzieć, że wypożyczyłam wam horror. Naznaczony 3.
-O super. Dziękuję. A mogą nocować jeszcze 3 koleżanki?-zapytałem. Nie chciałem mieć później problemów.
-Tak, ale wiesz.
-Wiem, mamo wiem, nie jesteśmy głupi.-zaśmiałem się do słuchawki i rozłączyłem.
-Idziemy do salonu na film.-zawołałem radośnie. Wszyscy zaczęli się zbierać. Pozabierali picie, poduszki i moją kołdrę. Ja zabrałem jeszcze 2 koce i poszedłem na dół. Włączyłem film i usiadłem obok Mateusza. Na filmie się nie zawiodłem. Dziewczyny piszczały. Chłopaki, nawet ja się baliśmy.
-Janek podaj picie.-usłyszałem głos Natalii. Podniosłem się do pozycji siedzącej i wyciągnąłem rękę w stronę szklanki. Chwyciłem napój i podałem go Natalii. Znów opadłem na poduszki. W czasie jednej z straszniejszych scen usłyszałem pisk Natalii i Sassy. Zanim zdążyłem się podnieść zobaczyłem postać którejś z dziewczyn kierującej się w stronę toalety.
-Co się stało?-zapytałem lekko zdezorientowany.
-No bo jak wyskoczył ten demon to się przestraszyłam, a akurat odkładałam picie no i wylałam przez przypadek na Sassy. Na nieszczęście trafiłam w twarz.-spuściła głowę.
-Pójdę zobaczyć co się z nią dzieje.-jak powiedziałem tak zrobiłem. Wstałem i skierowałem się do toalety. Drzwi były uchylone więc bez pukania wszedłem do pomieszczenia. Dziewczyna akurat przemywała twarz wodą.
-Nic ci nie jest?-zapytałem.
-Nie, możesz iść.-powiedziała dość oschle.
-Porozmawiajmy.-zaproponowałem.
-Nie. Wyjdź.
-Nigdzie się nie ruszę dopóki mi nie powiesz dlaczego taka jesteś.
-Jaka?!-w tym momencie dziewczyna podniosła się do pozycji prawie na baczność. Wtedy zobaczyłem, że..
----------------------------------------------------------
Hej moi mili. Oto 20 rozdział.
Mam nadzieje, że się spodoba.
Jeżeli są pytania to zapraszam na aska.
A tu jeszcze fajna grupa.
czemu taki krótki tempa pało?! Super ale krótki... :(
OdpowiedzUsuńSuper tak wciąga że naprawdę wydaje się krótki ale jest świetny. Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuń